Przechadzałam się właśnie po parku podziwiając piękne drzewa oraz okoliczne kwiaty.
Dzień zapowiadał się naprawdę pięknie, więc postanowiłam go wykorzystać idąc na długi spacer.
Nagle zauważyłam ogromną plączącą wierzbę a między jej zwisającymi gałęziami stała ławka.
Postanowiłam zatrzymać się tam i usiadłam na ławce wyciągając z torby książkę.
Gdy już zaczęło się ściemniać zaczęłam wracać do domu nadal czytając książkę.
Nie zauważyłam gdy wpadłam na kogoś a książka poleciałam na chodnik.
Spieszona podniosłam książkę i powiedziałam cicho przepraszam idąc przed siebie.
Ale nagle poczułam na sobie czyjąś dłoń...
<Ktoś?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz