Spojrzałam na niego spieszona i uciekłam wzrokiem.
-Przepraszam- powiedziałam cicho i odważyłam się mu spojrzeć w oczy.
Puścił mnie a ja zarumieniłam się zatrzaskując książkę i obejmując się ramionami obróciłam się na pięcie przez wolne pasy...
Chłopak szedł tuż za mną jakby chciał mi coś przekazać ale jeszcze bardziej się skuliłam i pobiegłam wprost przed siebie do biblioteki ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz