-Czyli jednak cię interesuje... Skoro chcesz poznać moje imię to raczej chcesz mnie poznać bliżej.Powiedzmy że brak mi odwagi-uśmiechnąłem się i wyszedłem trzaskając drzwiami.nie miałem ochoty patrzeć na nią ani minuty dłużej.Przechodni patrzyli się na mnie jak na idiotę.No cóż przywykłem.I jeszcze na dodatek nic nie zjadłem.Życie tutaj będzie trudniejsze niż mi się wydawało.Trudno będzie powstrzymać się od "małych" bójek.Nie mam ochoty znowu uciekać.Szedłem w stronę domu, lecz za mną słyszałem nie ustające kroki.Serio? Myślała że jestem aż tak głupi że się nie zorientuję że za mną podąża? Nie zwracałem na to uwagi.
Kiedy bylem już pod drzwiami raptownie się odwróciłem.Dziewczyna otworzyła szeroko oczy i spojrzała się na mnie.
-Nie jestem aż tak głupi.A teraz jeśli pozwolisz pójdę zmyć z siebie kawę, którą na mnie wylałaś-uśmiechnąłem się ironicznie.Już miałem wchodzić do mieszkania kiedy złapała mnie za nadgarstek.
-Okres masz czy co?-zaśmiała się.
-Widzę że jesteś mało spostrzegawcza, ale jestem chłopakiem-dziewczyna sprawiała wrażenie natarczywej i zbyt ciekawskiej.
-Powiem ci moje imię pod warunkiem że się wreszcie odpier.dolisz.Jev jestem-mruknąłem i zatrzasnąłem drzwi.NARESZCIE WOLNY!
Ashley? Jev się wkur.wił xd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz