poniedziałek, 11 maja 2015

Od Lucy do Jev`a (?)

Szłam sobie po parku z nosem w książce nie zważając na to co się dzieje dookoła.
Miałam właśnie zamiar pójść do biblioteki i wypożyczyć nowe książki. Chyba na kogoś wpadłam, bo usłyszałam za sobą krzyk mówiący abym uważała.
Stanęłam właśnie na przejściu dla pieszych. Zdawało mi się, że właśnie usłyszałam jak światła się zmieniają... tylko, że na czerwone...
Wszystko działo się tak szybko. Poczułam jak ktoś obejmuje mnie w pasie i odciąga do tyłu.
Samochód który przed chwilą mogł mnie potracić, minął nas z zawrotną prędkością.
Odetchnęłam z ulgą i obrociłam się aby spojrzeć na tego który mnie odciągnął.
Był to o głowę wyższy chłopak o czarującym uśmiechu...

<Jev?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz