poniedziałek, 11 maja 2015

Od Jev`a do Ashley

-Całe szczęście-odetvhnąłem z ulgą.Wstałem z łóżka i poszedłem wziąć zimny prysznic.To mi wyglądało na pokój hotelowy.Po wyjściu z łazienki wyszedłem z pokoju.I miałem racje to był hotel.Udałem się do recepcji.
-Przepraszam bardzo-zwróciłem się do recepcjonostki.
-Wiem że to może dziwnie zabrzmi, ale czy to my wczoraj wynajęliśmy pokój?-spytałem.
-Nazwisko proszę-powiedziała.
-Jev Tenebris, albo ... Ashley... Yyy noo tak do końca to nie wiem jak ma na nazwisko-odparłem lekko zakłopotany.
-Pan wczoraj go wynają.Już sobie przypominam.Byli państwo pijani-pijani to mało powiedziane.
-Ehh dobrze dziękuje-westchnąłem.Wtedy dziewczyna stanęła koło mnie.
-Z tym pokojem to dzielimy się na pół-zapytała wyciągając portfel.
-Zapłace.W końcu to chyba ja go wynająłem-powiedziałem i zapłaciłem.
-Chodźmy coś zjeść-dodałem po chwili.

Ashley?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz