-Jesli chciałaś zobaczyć jak wyglądam oblany przez kawe mogłaś powiedieć sam bym to zrobił.Ale musisz przyznać teraz jestem bardziej seksowniejszy-usmiechnąłem się.Śmiała się jeszcze głośniej.
-No rzeczywiście, przejrzałeś mnie-nie mogła przestać się śmiać.Dziewczyna zaczynała mnie irytować.W sumie już od początku naszego "spotkania" denerwowala mnie.Podszedłem do niej.
-A teraz tak serio-ismiech znikną z mojej twarzy.Przyparłem ją do ściany.
-Uważaj z kim się zadajesz-warknałem-Następnym razem nie będę taki łagodny-dodalem po chwili.
-Czy ty mni grozisz?-parskneła śmiechem.
-Tak-byłem na tyle wściekły że nerwu mi puściły.Uderzyłem minimalnie obok głowy dziewczyny w ścianę.Zrobiłem nie małe wgniecenie.Odskoczyła.Nałożyłem kaptur na głowę i wyszedłem z kawiarni.
Ashley? Pierwszy bunt za nami? Moze nastepny ? xd ps. Sorki za bledy pisze na tel.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz